-Już od miesiąca przeniesione sto metrów wyżej.
-A możemy przejść?
-Pani, tuż tam błoto.
-A jak sobie poradzimy, to możemy przejść?
-A idźcie śmiało.
Woda w Olzie wcale nie tak zimna
Sprawdziliśmy.
Ciesząc się jeszcze jednym słonecznym dniem
Tej tak groźnie-mroźnie zapowiadającej się jesieni.
A na rozkopanych ulicach spotyka się duchy
Jedne krzyczą, że nie chcą nas widzieć na oczy
A inne nie widzą naprawdę.
Niektóre nawet wpadają na kawę
Bo lubią ją pijać wieczorową porą
I śmiać się z Picassa na kuchennej ścianie
I chwalić moje nowe buty
A ja zamiast kwiatów zbieram liście.
I nie marznę prawie wcale
W czapce z pluszowego misia.